wtorek, 27 stycznia 2015

10 w skali Beauforta


10 w skali Beaufota - czyli szczeciński BOSMAN

Browarnictwo to bardzo istotna i nieodłączna część historii Szczecina. w XIX wieku na całym Pomorzu rozwijała się ta dziedzina. Od połowy XIX wieku rynek przeżywał prawdziwy boom browarniczy. W Szczecinie powstało wiele miejsc, w których wytwarzano złocisty trunek. I wojna światowa przerwała to pasmo sukcesów. Znaczna część sprzętu(miedziane kadzie, czy też rury) została zarekwirowana i oddana na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Kryzys powojenny sprawił, że przetrwało zaledwie kilka browarów. Stettiner Bergschloss Brauerei – którego założycielem był Rudolph Rückforth. Mieścił się przy obecnej ul. Chmielewskiego. Niestety wojna i nasilający się kryzys doprowadził do tego, że zaprzestano produkcji. Inny to Elysium. Założony został w 1871 roku. Stanowił on całkiem niezłą konkurencję dla regionalnego browarnictwa, jednak po nalotach alianckich na Szczecin uległ poważnemu zniszczeniu i nigdy nie podjęto próby jego odbudowania, a sprzęt browarniczy został przez Rosjan potraktowany jako łupy wojenne, i tyle. Najlepiej działający był jednak Bohrisch Brauerei. Początek jego kreuje się na rok 1845. Wtedy to Juliusz Albrecht Weidmann dostał od władz zezwolenie na rozpoczęcie działalności. Na rynek trafiło piwo Waldschlösschen, które szybko zyskało uznanie i zostało nagrodzone srebrnym medalem na wystawie przemysłowej w 1857 roku. Po śmierci założyciela, firmę przejął jego syn – Gustav, który sprzedał firmę Juliusowi Bohrischowi. Bohrisch miał niezłe zacięcie do biznesu. To właśnie on doprowadził firmę do prawdziwego rozkwitu i jako jeden z nielicznych przetrwał wojnę i kryzys powojenny, z czasem przejął też okoliczne browary. Działalność przerwał dopiero w 1945 roku, trzy miesiące przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Szczecina.

24 października 1945 r. władze polskie przejęły budynki i wyposażenie ówczesnego browaru. Powojenne straty oszacowano na jakieś 35 %. Na tamten czas nadzór nad browarem objął zarząd Centralnego Zarządu Przemysłu Farmaceutycznego w Bydgoszczy i nazwał Państwowe Browary w Szczecinie. W skład tego przedsiębiorstwa wchodziły poniemieckie browary tj.: dawny browar Bohrisch, prawie całkowicie zniszczony browar Bergschloß i browar Eysium. W styczniu 1946 wznowiono produkcję, kiedy to po wojnie uwarzono pierwszą warkę lekkiego piwa, w którym zawartość ekstraktu wynosiła 8,3%. Przez pierwszy miesiąc uwarzono łącznie 20 hl piwa. Do końca roku łącznie uwarzono 20 tys. hl. W 1951 r. browar znalazł się w nowo utworzonych Szczecińskich Zakładach Piwowarsko-Słodowniczych, a klika lat później na Pomorzanach przy ul. Chmielewskiego warzono już 200 tys. hl piwa rocznie. W latach 1960 - 1969 nasze piwo eksportowano do krajów bloku wschodniego. Pierwotnie nazwane Piwo Bałtyckie w 1964 r. zostało nagrodzone na targach w Poznaniu oraz wystawie piwnej w Paryżu. Podpisano również korzystną umowę na mocy której nasze piwo trafiło również na statki. W latach "80 roczna produkcja browaru przekroczyła poziom 300 tys. hl.
W 1992 przekształcono przedsiębiorstwo państwowe w spółkę jednoosobową Skarbu Państwa Bosman Browar Szczecin S. A.  Od 2001 browar stał się częścią grupy Carlsberg Okocim S. A. i w 2004 r. przemianowana została na Carlsberg Polska. 29 grudnia 2005 browar ustanowił rekord rocznej produkcji piwa na poziomie 1 mln hl.



 
 
inne wpisy znajdziesz na:


 

niedziela, 18 stycznia 2015

Paprykarz szczeciński


Paprykarz szczeciński już nie szczeciński.

Paprykarz szczeciński zapoczątkowany został przez pracowników szczecińskiego Gryfa w latach 60-tych na zlecenie szefa Wojciecha Jakackiego. Było to rozwiązanie problemu z dużą ilością odpadów po obróbce kostek rybnych z mrożonych bloków. W jego skład wchodziło około 50% mięsa rybiego, cebula, ryż, przecier pomidorowy i przyprawy. Ryby przeważnie były pochodzenia afrykańskiego. Gdy Polska utraciła prawo do połowów na afrykańskich terenach, coś niecoś się zmieniło. Pakowano do paprykarza co się dało, często ryby, które w warunkach naturalnych bywały skażone pasożytami. Nadto w czasie kryzysu znacznie stracił na swojej jakości, do puszek wkładano chyba wszystko, można było trafić na łuski, płetwy, fragmenty rybich łbów. Osobiście bardzo lubiłam paprykarz jako dzieciak, do momentu aż trafiłam na ikrę - bleeeee. Był też epizod w którym ryż zastąpiono kaszą, jednak nie przetrwał potęgi przyzwyczajenia.
Pierwowzorem  naszej potrawy było afrykańskie czop-czop, którą w latach 60-tych zajadali się polscy technolodzy na statkach.
Pierwsze puszki pasty zeszły z taśmy szczecińskiego Gryfa w roku 1967 i już w grudniu następnego roku otrzymała znak jakości Q. Eksportowany był do 32 krajów. Kulumbijczycy  podrobili nasz paprykarz i również eksportowali do krajów sąsiadujących.

Na dzień dzisiejszy paprykarz szczeciński już nie jest szczeciński, ponieważ nazwa wyrobu nie została zastrzeżona i jest produkowany w wielu firmach na terenie kraju. Ciężko jest trafić na taki, który choć trochę by przypominał tamten sprzed lat.

W 2010 roku marszałek naszego województwa zwrócił się do ministerstwa rolnictwa o wpisanie produktu na listę potraw tradycyjnych i przez chwilę pojawiła się nadzieja, że odzyskamy prawa do tej puszki. W grudniu 2010 roku wpisano paprykarz na listę potraw regionalnych, ale do Szczecina wciąż nie wrócił.
inne przeczytasz na:
www.poznajmysiewszczecinie.bblogspot.com

środa, 7 stycznia 2015

Pasztecik szczeciński



Pasztecik szczeciński


Jego historia sięga 1969 roku. Pierwszy lokal w którym serwowano ten rarytas otwarto przy al. Wojska Polskiego. Jednak maszyna do pasztecików pierwotnie stała vis a vis starego kina Kosmos. Stała tam w przeszkolonej witrynie, ludzie przechodzili, zaglądali, próbowali i tak się zaczynało. Z uwagi na ogromną popularność po niedługim czasie otwarto kolejny lokal z tym przysmakiem przy ulicy na tamten czas Wielkiej obecnie Wyszyńskiego. 
Do produkcji tego smakołyku używano radzieckich maszyn z demobilu, które wcześniej służyły jako kuchnie polowe dla wojsk.


Pasztecik szczeciński to rodzaj smażonego ciasta drożdżowego, które nadziewano na przełomie tych lat różnymi farszami, były paszteciki mięsne, z kapustą i grzybami , z żółtym serem i pieczarkami a jak byłam mała tj. wczesne lata '80 pamiętam były takie jarskie z jajkiem i szczypiorkiem, ale ja ich wtedy nie lubiłam - ale nie było nic ciekawszego, wiec jadło się i to. Teraz bym trochę dała za takiego pasztecika, nie wiem czy by mi posmakował, ale na pewno przypomniałby smaki z dzieciństwa. Przez niedługi czas były też z nadzieniem tzw. Królewskim, tzn. żółty ser, szynka i papryka czerwona, ale szybko znikły z menu. Ciasto z zewnątrz jest kruche, jednak w środku ma delikatną i miękką konsystencję. Zazwyczaj podawany jest z ostrym, mocno przyprawionym  czerwonym barszczem.
W październiku ubiegłego roku pasztecik obchodził 45 urodziny, wychowały się na nim cztery pokolenia szczecinian i nie tylko. Wielu rozjechało się po kraju i po świecie, myślę, że jak wspominają Szczecin, na myśl przywodzą pasztecika a zaraz po tym paprykarz szczeciński :-). Z okazji urodzin sprzedawane były w super cenie 1,90 zł, w normalnych okolicznościach kosztuje około 3 zł. 

W 2008 roku z Urzędu Marszałkowskiego wyszła propozycja aby pasztecik wpisać na Listę produktów tradycyjnych, chronionych przez unijne prawo i  22 grudnia 2010 roku znalazł się na niec, co oznacza iż wszyscy producenci muszą ściśle przestrzegać ich receptury.



poniedziałek, 5 stycznia 2015

Szczecińska STARKA


STARKA

Dziś chciałabym poruszyć równie ciekawy temat ze Szczecina a mianowicie temat Szczecińskiej Wytwórni Wódek "Polmos".
Nie zawsze najciekawsze w zwiedzaniu miasta są galerie handlowe, Mc Donalds, KFC, itp.
Szczecińska Wytwórnia Wódek "Polmos" , jej historia sięga roku 1863, możesz ją poznać jeśli tylko zechcesz.

"Polmos" zaprasza również na zwiedzanie swoich piwnic przez zorganizowane grupy, piwnice o głębokości do 20 metrów, w których przechowywane są dębowe beczki, a w nich najszlachetniejsza i najbardziej tajemnicza z polskich wódek - Starka. Goście mają możliwość degustacji wielu wyrobów, w tym Starki 10 i 18-letniej. Cena od zwiedzającego 50,00 zł.
W piwnicach starki są przechowywane beczki z dojrzewającą starką. Piwnice wybudowane
zostały ponad 140 lat temu. Wcześniej były to podziemia browaru Hermana Kocha, dopiero po wojnie przeszły na własność Polskiego Monopolu Spirytusowego i w marcu 1946 roku rozpoczęto produkcję wódki.
W starych wielokrotnie 50-letnich beczkach dojrzewają miliony litrów Starki. Największa beczka ma 40 tys. litrów pojemności, natomiast najgłębsza piwnica jest 50 metrów pod powierzchnią ziemi. Jest tam idealny mikroklimat i temperatura (12st) dla dojrzewania wódki.
W 1955 roku wyszło 5090 półlitrówek pięcioletniego produktu. Dwa lata później na rynku pokazała się dziesięcioletnia, a w 1972 piętnastoletnia Starka Jubileuszowa. Potem do coraz liczniejszej rodziny starek doszły: mająca 20 lat Patria, Piastowska (25 lat) i Banquet (30 lat). W 1997 roku weszła na rynek starka, którą od wlania do beczek trzymano w piwnicach przez pół wieku. Ostatni gatunek starek "wypuszczono" w 2007 roku. Z okazji finału regat żeglarskich The Tall Ships' Races na rynek wypuszczono starki 18-letnie.

Wszystkie odmiany produkowane są z nierektyfikowanego spirytusu otrzymanego po fermentacji żyta. Dojrzewają w piwnicach w stałej temperaturze i wilgotności. Leżakują w dębowych beczkach, z niewielką ilością liści lipowych lub jabłkowych, co przydaje im odpowiedniego smaku i śniadego koloru, jednak szczególne dodatki stanowią tajemnicę.

Starka to najszlachetniejsza i najbardziej tajemnicza z polskich wódek. Znana jest od blisko 500 lat, co najmniej od XV wieku. Kiedyś według tradycji, gdy narodził się syn, do dębowej beczki zlewano spirytus i zakopywano ją. Wykopywano dopiero na jego wesele.
Wszystkie szczecińskie starki mają 50 % zawartości alkoholu, cierpki, ostry smak, intensywny zapach przypalanki. Im są starsze, tym barwa jest bardziej intensywna.

W 1998 roku następuje przekształcenie na Spółkę Akcyjną ze 100% udziałem Skarbu Państwa. W 2010 roku Szczecińska Wytwórnia Wódek "POLMOS" S.A. zostaje postawiona w stan upadłości likwidacyjnej, w 2012 roku firma zostaje przekształcona na: Fabryka Wódek "STARKA" spółka z o.o.



Inne posty znajdziesz na:
www.poznajmysiewszczecinie.blogspot.com